Selfie – skąd to się wzieło?

Selfie – skąd to się wzieło?

Dzisiaj coś z innej beczki, lecz dalej związane z fotografią.

Selfie, chyba każdy z nas zrobił sobie choć jedno. Dziubek, lustro, komóra. Skąd się wzieło?

Sprawa jest prosta. Wszystko zaczęło się kiedy to w roku 1900 Kodak wypuścił swój aparat o nazwie Brownie.

Wtedy to też młoda kobieta zrobiła sobie zdjęcie stając na przeciw lustra i pstryknęła w nim swoje odbicie. Znacie to? To jeszcze nie koniec. Wielkim kamieniem milowym było zdjęcie wykonane przez Rosyjską Wielką Księżną Anastazje Nikołajewne. Wykonując zdjęcie w technice opisanej powyżej, spakowała je do koperty i wysłała pocztą swojemu przyjacielowi. Od tamtego czasu, selfie przeszło długą drogę aż do momentu pojawienia się w mediach społecznościowych. Na początku fotka robiona od lustra z odbitym fleszem lampy telefonu uznawano za obciach. Termin selfie po raz pierwszy pokazał się na australijskim forum internetowym "ABC online" gdzie główny bohater z wybitym zębem po alkoholu napisał "Sorry about the focus, it was a selfie"

 

Wraz z rozwojem mediów społecznościowych wystarczyło, aby zrobione zdjęcie odpowiednio zostało oznaczone hasztagiem i już obiegało cały świat. Ludzie zaczęli się przebijać w wymyślaniu coraz to nowych przedziwnych ujęć, miejsc, zdjęć ze znanymi osobami, czy też po prostu dokonywali gaf poprzez to co można było dopatrzeć się w tle.

Sam Papież zrobił sobie selfie z wiernymi, było o tym bardzo głośno, obiegło ono migiem świat. Teraz każdy chce mieć takie.


  

To co początkowo było "wiochą", szybko stało się trendem. Każdy robił selfie, znani ludzie, aktorzy, prezydenci. Świat również zachwycił się zdjęciem małpy, która sama przypadkowo wzięła ukrytą w dżungli kamerę i zaczęła się do niej szczerzyć.


  

Selfie opanowało ziemię, każda impreza, spotkanie, wyjścia, zwiedzanie, wyjazdy, wycieczki... Codziennie zobaczymy kogoś kto trzyma w ręku aparat i robi sobie zdjęcie.

Niektórzy nawet przebijają się w robieniu to coraz śmieszniejszych fotek.

 Fenomen tego zjawiska jest na prawdę wielki. Nam też zdarza się czasem pstryknąć co nieco...

Ciekawe jak dalej "ta technika" będzie się rozwijać i czego możemy spodziewać się za parę lat.

Related Articles

Image